Dyskusja na shoutboxie zainspirowała mnie do założenia tego wątku...To ma być wątek optymistyczny
Co w swoim życiu uważacie za sukces? (wiem, że to słowo obrosło rozmaitymi znaczeniami, ale chodzi mi o pozytywy ). Nie wiem, czy zechcecie tę dyskusję tutaj kontynuować, ale podzielę się z Wami swoją refleksją na ten temat...
Za swój suces uważam to, że udało mi się realizować i wyrażać siebie na różne sposoby. Przez parę lat próbowałam swych sił w teatrze amatorskim - bardzo ciekawe doświadczenia.
Byłam też m.in. nauczycielką przedszkola, dziennikarzem, animatorem teatru dziecięcego, urzędniczką, przez chwilę nawet telemarketerką... Ćwiczyłam tai-chi, potem zaczęła się przygoda z jogą... Teraz frajdę przynosi mi także pisanie scenariuszy i zabawa w teatr z moimi podopiecznymi.... Wszędzie się czegoś ciekawego nauczyłam i ciągle uczę...
Sucesem dla mnie jest także to, że w ogóle żyję , że w dużym stopniu udało mi się uwolnić od różnych traum i doświadczeń (a łatwo nie było) i nadal jestem po jasnej stronie mocy No i że trochę osób mnie lubi