Forum

Ten portal istnieje tylko dzięki pracy wolontariuszy i dotacjom użytkowników
Jeśli uważasz, że ta strona nie funkcjonuje jak należy, zapraszamy do współpracy :)
Większość funkcji portalu jest dostępna dopiero po zarejestrowaniu się.
więcej

 
Fora  ›  Różne sprawy damsko-męskie  ›  Związek z nie-wege
 

Przyznaje się - part 2

Niechcący, nie chciałam przekręcić VmatNSmile

Tak Marianko, to tak jak większość ludzi kocha zwierzęta, a szczególnie z ziemniaczkami Wink

 

Michu: Oliwka, jesteś niemożliwa do ogarnięcia umysłem Tongue Out

Wytłumaczę Ci wszystko jak chłop krowie na rowie, ale później Tongue Out

Taaak...Ale nadal sposoby VmatN-a na vege-perwswazję (mimo pewnych wyjaśnień) - pozostają dla mnie z lekka  niejasne...LaughingSmile

Wydaje mi się, że mam trochę łatwiej bo poznaję młode osoby i łatwiej mi na nie oddziaływać. Ogólnie jeśli chodzi o przejście na dietę wegańską liczy się przede wszystkim otwartość umysłu i szerokie horyzonty, gdy ktoś nie ma z tym nic wspólnego, to jest sporym wyzwaniem, szczególnie, gdy w dodatku jest płci męskiej, zauważyłem, że mężczyźni to dużo częściej totalni ignoranci, święcie przekonani, że bez mięsa to prawdziwy facet nie da rady żyć... no ale czymś trzeba swoją niewiedzę i kompleksy leczyć Smile

Ostatnio też zauważyłem, że łatwiej mi zachęcić osoby mięsożerne do weganizmu, niż wegetarian. Wynika to chyba z tego, że na ogół wegetarianie są na swojej diecie już x lat i ciężko im przestawić swój tok myślenia... a osoby mięsożerne (tak jak ja jeszcze jakiś czas temu) widzę w weganizmie fajną alternatywę na to co jest wokół..

Ale powiem szczerze, że jak bym nie jadł tylko mięsa, to chyba też nie wiedziałbym jak ludzi przekonać do tego... Przynajmniej na mnie argumenty wegetarian nigdy nie robiły wrażenia, dopiero jak się dowiedziałem, że mogę bez problemu żyć za równo bez mięsa jak i bez produktów odzwierzęcych, wtedy poczułem, że to ma sens.

 

Wydaje mi się, że mam trochę łatwiej bo poznaję młode osoby i łatwiej mi na nie oddziaływać. 

 No tak, jak młodą/młodego czule zwerbujesz, to łatwiej na vege wyedukujeszLaughingSmile

zauważyłem, że mężczyźni to dużo częściej totalni ignoranci, święcie przekonani, że bez mięsa to prawdziwy facet nie da rady żyć...  

 No to ja dlatego nie odnotowałam sukcesów!WinkSmile Ja na razieTongue Out

Dlatego cieszę się, że jestem facetem :) bo przynajmniej mam łatwiejszy target ... jeszcze żadnego kolegi nie przekonałem do weganizmu... fakt, jeden zrezygnował z jedzenia mięsa, drugi zaczął go jeść mniej, ale to ciężko uznać za sukces... jednak wciąż im powtarzam, że jak trafią na jakąś fajną wegankę to będzie im znacznie łatwiej :)

To dawaj ich tutaj, VmatN, kopa tu fajnych dziołszekLaughing no i zawsze to jakaś zasługa w niebie za nawrócenie Tongue Out

Kobiety, które kochają swoją płeć, też mają łatwiej. Tylko takich jest mniej Tongue Out. Na szczęście są mężczyźni wrażliwi. Nieskromnie powiem, że jestem taki Wink. Nie wiem tylko gdzie szukać podobnych do mnie.

Gdzie te dziewczyny? A gdzie Ci faceci? Laughing Ja proszę o pilne zgłoszenie się męskich wariantów Oliwki, Tao i Szambali!LaughingWink Kogo nie wymieniłam, uprzejmie przepraszamLaughing

Czemu wegetarianizm nie przemawiał do ciebie a weganizm tak?

 

Ja jestem wegetarianką i dopiero nie dawno słyszałam o tych cielaczkach i kurach w klatkach...wcześniej nie rozumiałam ideei weganizmuFrown

Zanim Lenko otrzymasz odpowiedź, to do swego postu dodam jeszcze, że wyżej wymienione babki w wersji męskiej biorę nawet w wariancie nie - vege. Tu bym chyba se dała radę z nawracaniemTongue Out 

Ojej Marianko, czuję się zaszczycona ! A swoją drogą, na co nam przyjszło, chyba musi już być bardzo źle skoro same musimy sobie prawić różne komplimenta Smile

No nie da się ukryć, że prawiąca komplimenta nie jest - niestety - przystojnym vege (lub do nawrócenia) - blond brunetem Laughing 

Blond Brunetem?

 

Takim brunetem który przefarbował się na blond?Laughing

To taki super vege-man LenkoLaughingSmile taka przenośnia moja - w zależności od tego czy chcesz bruneta czy blondyna, czy mana o innym ubarwieniuLaughing

Sealed Staram się powiększyć naszą grupę ( szczególnie chodzi mi o dojrzałych pod każdym względem  panów) i wczoraj na Fb kliknęłam na stronę Lovege, bo tam można wysłać zaproszenia swoim znajomym. Niestety, nie wszyscy są roślinni ;-(  Może też "przygonicie" kilku?Ale nasze towarzystwo się rozrasta- dziś już 210! Ja byłam 70. Ciekawe czy Admin zrobi imprezę z okazji np. 300. lub 500. członka? Bawcie się dobrze! Miłości życzę Kiss

I dobrze że coś próbujesz Szambalo. Może i tymi kanałami trafi do nas jakiś przyjemny man. Jak nie będzie warzywny, to już my się nim odpowiednio zajmiemyLaughingKiss

... imprezkę... hmm... czemu nie Cool no to nastawiam bimber Wink

A ja rozejrzę się za jakimś szkłemLaughing

 

To taki super vege-man LenkoLaughingSmile taka przenośnia moja - w zależności od tego czy chcesz bruneta czy blondyna, czy mana o innym ubarwieniuLaughing

  jak szukacie super vege-mana to zdecydowanie polecam http://www.patrikbaboumian.de/ strongman-weganin, który promuje weganizm.. sobą hehe. Szkoda, że takich nie ma więcej ;) Ja ostatnio mam przemyślenia, że nawracać mogę przyjaciół, ale w związku to już bym chyba nie miała siły przeciągać tej liny w nieskończoność :)

 

Ja ostatnio mam przemyślenia, że nawracać mogę przyjaciół, ale w związku to już bym chyba nie miała siły przeciągać tej liny w nieskończoność :)

 Myślę że większość z nas tak myśli.

Co do Patrika Baboumiana, to owszem uwielbiam wysportowanych facetów, ale Pudzian czy Patrik to przesada. Byle by nie był zdechlaty czy kluskowatyLaughing, tacy po prostu mnie nie kręcą Tongue Out

Niezły, niezły ten Patryczek, i zasługi duże ma, ale ja wolę takich smuklejszych....Laughing Może być man do obróbki (znaczy się, do nawrócenia na vege jeśli pojętnyLaughing). I oczywiście dobrze utrzymany. Jak jaTongue OutLaughing

ojej . Nie wiem kogo cytować. ech... jak zwykle tam gdzie chciałem - wątek kaput. Trzeba jakieś potrójne  salta wykonywać ( właśnie próbuję stamtąd kopiować do notesu - ...ale już mi się "odniechciało" ).

 

Był wpis Tao ( słuszny)  o pomyleniu  miłości z zauroczeniem czy jakimś sentymentalizmem. To długa opowieść- wszelkie Holly i Bollywody  piorą nam głowy, że miłość to jest takie coś jak angina połączona z grypą i jeszcze jakimiś pięcioma infekcjami wraz ze wstrząsem mózgu. Bzdura do potęgi.

Gdzieś w innym temacie Tao dała śmiały wniosek  by związki wielożenne wdrożyć Tongue Out - byłaby to jakaś recepta na dylematy szanownych Pań ( dlaczego mało wegemanów ?) wyrażone zdaniem Marianny : Sklonować co bardziej wartościowych  Smile Ja liczę na cud w realu...Smile  . Podobno takie sytuacje się zdarzają - oczywiście prawdziwe uczucie jest podstawą. Tu nieodzowna jest kobieca intuicja ( mylona dziś powszechnie z zarozumialstwem). Takie ciekawe opowiadanie tego pana  http://youtu.be/vJnIo-bAkU8?t=1h16m52s

 

aha ... co do związku z nie wege - na dziś ZERO kompromisów. Stare przysłowie pszczół mówi: " lepiej być samemu niż z byle kim".  Mam to boleśnie spraktykowane. Tu też długo tłumaczyć - ja nigdy nie szufladkowałem ludzi ale życie to za mnie zrobiło. Chcecie czy nie różnimy się jak uczniowie  jednej szkoły ale z różnych klas. Ja nie pogardzam pierwszakami  ale nie za bardzo mi z nimi po drodze. Osoba bliska to jedność  w wielu sferach - nie tylko fizycznej ale i duchowej ( a może przede wszystkim bo dopełnienie na planie fizycznym jest zwieńczeniem pierwszego ) .

,,Osoba bliska to jedność  w wielu sferach - nie tylko fizycznej ale i duchowej ( a może przede wszystkim bo dopełnienie na planie fizycznym jest zwieńczeniem pierwszego ) .


Też tak mam. Załóżmy, ktoś na początku podoba mi się fizycznie, ale gdy poznaję jego tok myślenia czy działanie, które jest sprzeczne ze mną samą, zwiewam od razu (szczególnie odstrasza mnie taka zawziętość w kwestii wegetarianizmu czy weganizmu).

Też wolę być sama, niż z byle kim. Ma to oczywiście swoją cenę, ale nie nie potrafię inaczej.