Ten portal istnieje tylko dzięki pracy wolontariuszy i dotacjom użytkowników
Jeśli uważasz, że ta strona nie funkcjonuje jak należy, zapraszamy do współpracy :)
Większość funkcji portalu jest dostępna dopiero po zarejestrowaniu się.
więcej
Może spróbuj z tymi dodatkami a nóż widelec wypromujesz np. Placuszki Alter? U mnie - ze względu na natłok różnych obowiązków - odłożyłam wcześniejsze plany kulinarne. Wczoraj ratowałam się vege fast foodem, dziś i jutro makaron z ziołowym tofu i brązową soczewicą. |
zimne są wprost idealne na piknik :D. następne będą z owocami :D |
Otóż to, często je zabieram w ramach drugiego śniadania do szkoły. :) Świetna sprawa, pół godziny roboty, a przekąska w sam raz, słodkie, a niskokaloryczne i nieociekające tłuszczem. :) |
Kto nie ma problemu z angielskim , temu polecam mój zbiór przepisów (od święta zdarzy się polski). Posegregowane są mniej więcej sezonami (pory roku). Sporo tam przepisów na słodkości, ale rzadko nadarza się okazja je wypróbować ;) A dlatego jest ich przewaga, bo jak już sie zbiore do slodkosci, to wolę nie improwizować, a przepisy obiadkowe zazwyczaj robię z głowy ;) A z resztą samo patrzenie na zdjęcie słodkiego wystarcza i cieszy oko :D Przepisy sa w miarę proste, bez zbytnio skomplikowanych, wymyślnych i trudno dostępnych składników ;) W większości sa pozbawione tofu, grzybów, czosnku, cebuli, szczypioru, octu (lub ja już gotując czymś je zamieniam ;)) Wiosna: http://pinterest.com/MichelleBonheur/vegan-spring-prasada/ Lato: http://pinterest.com/MichelleBonheur/vegan-summer-prasada/ Jesień: http://pinterest.com/MichelleBonheur/vegan-autumn-prasada/ Zima: http://pinterest.com/MichelleBonheur/vegan-winter-prasada/
(A dla ciekawskich, tak - to jest całe moje konto na Pinterest: http://pinterest.com/MichelleBonheur/ kilka albumów do przejrzenia, jeśli ktoś lubi szperać w ludzkiej ''osobowości" hahaha ) |
Michelle, mnie się w głowie kręci od tych pięknych albumowych zdjęć A przepisy? Kiedy, kiedy, ja się pytam, mam to wszystko oglądnąć, przeczytać, już nie mówiąc o wypróbowaniu w kuchni?! A poważniej, wspominasz, że przepisy w więszości są pozbawione tofu (między innymi). Ciekawi mnie, dlaczego? |
Marianno - tofu nigdy mnie nie pociągało ;D nie lubię go, choć wiem, że można z niego zrobić magicznie pyszne rzeczy i nie poddałam się stereotypowi bezsmakowego kawałka kartonu ;) Tofu jakoś do mnie nie przemawia. Z reszt ostrożnie obchodzę się z produktami pochodzenia sojowego, które sa niebezpieczne dla zdrowia. A tak poza tym, to najprostszy powód: u mnie tofu nie występuje :P widziałam tylko obrzydliwe tofu sałatkowe w wielkości malutkiego kubeczka i kiedy próbowałam ocenić walory smakowe, to pierwsza rzecz jaka później zrobiłam, to wtrącenie tej mazi do otchłani śmietnika xD Reszta wymienionych produktów omijana jest ze względów religijnych ;) |
Rozumiem. Ja natomiast bardzo lubię tofu (z tych twardszych, wędzone, ziołowe) i najczęściej przyrządzam je duszone z różnymi warzywami. Cebuli nie lubię i nie używam; jest dość ciężkostrawna (chociaż ja kłopotów z żołądkiem nie mam). Staram się natomiast nie nadużywać pikantnych i ostrych przypraw, które w zbyt dużej ilości są zbyt pobudzające dla organizmu. Nie jadam natomiast zbyt często produktów sojowych, bo są one dość przetworzone. Mogą być tylko okazjonalnym dodatkiem do potrawy. Różne upodobania, choćby względem tofu, to kolejny, nieomal banalny dowód na to, iż po prostu różni jesteśmy i chyba dobrze, prawda? Swoją drogą podziwiam Cię za świadomość. Ja w Twoim wieku nawet nie podejrzewałam, że będę vege. |
Nie wiem czy mam dziękować za ten podziw ;) Bo uważam to za całkowicie naturalne żeby nie jeść życia o.O I nie lubię kiedy ktoś dorabia do tego jakąś filozofię. Niektórzy traktują wegetarianizm jak filozofię życia - wszędzie o tym piszą, zakładają o tym blogi, wdają się w dyskusję (często bezsensowną) z mięsożercami, szukają nowych odłamów wege, ''znają się'' na tym, potrafią o tym rozmawiać godzinami....A ja nie. Ja po prostu nie zabijam. A już co wydaje mi się zupełnie normalne - nie jem ''padlinki'' :P Nie potrzebuję dodawać do tego całej ''historii przejścia'' i zaczęcia TAKIEEEGO życia - to nie jest zaczynanie życia, to jest kolejna świadoma decyzja, wybór jakich każdy dokonuje miliony ;) żadna dzika i nowa filozofia, ani przyczyna - czysta miłość do życia.....może czasem do takiej rzeczywiście trzeba czasu, czasem to przyjdzie wcześniej, czasem później, czasem wcale. No cóż, nie będę płakać, że wszyscy nie są wegetarianami ;D cieszę się za to że ja mam umiejętność widzenia, że zwierzęta na talerzu nie są naturalne. Mam tylko moje życie, niczyje więcej - i moje mam przeżyć, więc za mnie się cieszę ^^ |
Dziękuj, dziękuj Michelle droga, pewnie wszystko zależy od tego z jakiego punktu w życiu startujemy do bardziej świadomego życia (czytaj min.: w jakim środowisku i rodzinie wzrastaliśmy, w jakie umiejętności zostaliśmy wyposażeni itd.) Dyskusje i blogi nt. vege, a nawet dyskusyjny ,,przerost formy nad treścią" mogą być dla Cebie drażniące, ale cóż, ,,ludzie som różne" i formy wyrażania siebie też... Żeby jednak za daleko nie odchodzić od głównego wątku, ostatnio na dłużej zatrzymałam się przy kalarepie. Przyrządzam ją lekko podsmażoną i duszoną, a to z papryką czerwoną czy zieloną, a to z marchwią, do tego tofu i z kuminem. Czasem z soczewicą, albo wrzucę falafel. Bardzo mi pasuje lekko słodki smak kalarepki, który fajnie się komponuje ze wszystkim, co tam wrzucę na patelnię.
|
to się dopiero nazywa zdrowe ''ciasto'' ;)
|
zrobie sobie cos podobnego w weekend - pysznosci a jak oczy cieszy :)))
|
Bardzo pysznie wygląda, przyznaję Mój pościk nie będzie taki efektowny, ale co tam Zajadam się pastą fasolową. Z wczorajszej reszty zrobiłam dziś kotleciki. Dobre. Przewiduję powtórki tematu. Poza tym, o tej porze roku bardzo ,,wchodzą mi" pomidory, kalafior, brzoskiwinie i czereśnie.
|
Jejku, jaki mi ostry sos wyszedł, ale dobry. Podsmażyłam plastry bakłażana, białą paprykę, ziemniaki oraz koltety sojowe namoczone wcześniej w sosie sojowym. Zalałam to wszystko mleczkiem kokosowym i dodałam tajską zieloną pastę curry, odrobinkę za dużo. Pyrkało to sobie na małym ogniu z pół godzinki. Dawno niczego nie robiłam z użyciem mleczka kokosowego. Będzie powtórka na pewno. |
Polecam wino śliwkowe. |
Ty Olek nie polecaj, tylko częstuj P.S. Sam to winko pędziłeś? |
:) Nie, kupione w sklepie, Made In China ;) |
Ooo, proszę, nie spodziewałam się. To kolejny dowód na to, że shopping może być rozwijający kulinarnie |
Postanowiłam napisać tutaj, ponieważ o 'kucharzenie' mi chodzi :) Mam mały problem. Od niedawna mam słabe wyniki krwi(hemoglobina/ilość czerwonych krwinek). Pytanko do Was mam następujące: macie jakieś sprawdzone, smaczne przepisy z dużą dawką żelaza? :) |
Sunshine, kasze, kasze i jeszcze raz kasze Najwięcej, spośród nich, żelaza i witamin ma KASZA JAGLANA. Gorąco polecam! Przed gotowaniem najlepiej ze dwa razy przelać kaszę wrzątkiem (jeśli tego się nie zrobi, ma goryczkowy posmak). Potem ugotować (przedtem dodać odrobinę soli do smaku). Kasza jest pyszna na słodko: namoczyć bakalie (takie jakie lubisz, ja to zostawiam na noc), następnego dnia na patelnię wrzuć trochę masła klarowanego, albo innego tłuszczu, ugotowaną kaszę jaglaną wrzuć na patelnię, dodaj odsączone bakalie, cynamon, kardamon, bardzo krótko podsmażaj i gotowe. Równie dobra jest z warzywami. Mój przykładowy przepis podstawowy: na patelni rozgrzej łyżkę masła klarowanego, wrzuć szczyptę gorczycy czarnej, kuminu, asafetydy, kozieradki oraz sól. Potem dołóż: pokrojoną paprykę, trochę fasolki szparagowej, pomidory bez skórki, podlej wodą imbirową lub bulionem warzywnym. Kiedy warzywa trochę zmiękną dodaj pokrojoną cukinię (lub kabaczek). Gotuj jeszcze parę minut. Ja kaszę dodaję lekko podgrzaną na odrobinie masła klarowanego lub z oliwą z oliwek. Jest pysznie Mnie kasza jaglana zresztą smakuje ze wszystkim. Spróbuj może kuchni ajurwedyjskiej lub wg 5 Przemian. Zawierają wiele mądrych wskazówek, które pomagają przygotować zrównoważone, zdrowe posiłki dostosowane np. do pór roku (i dostarczające oczywiście niezbędnych składników). Ja ostatnio zajadam się zupą cukiniową z ryżem jaśminowym (pisałam o tym na shoutboxie) i kotlecikami z białej fasoli. Niedługo planowana wyżerka: kalafior w różnych postaciach: od zupy, poprzez potrawki warzywne do kotletów włącznie. |
Marianna bardzo Ci dziękuję !!! Kasza jaglana jest też bardzo dobra, jak pod koniec gotowania doda się startych jabłek. Fakt, ostatnio jakoś zrezygnowałam z kaszy jaglanej, a antybiotyków przybyło. Jedno do drugiego i wyszło jak wyszło :/ Nic to. Biorę się za siebie :) Polecam pokroić ugotowanego kalafiora, pomidorki, trochę jajek, poprzekładać to wszystko majonezem(ilość jak kto woli), wrzucić na wierzch pietruszkę, koperek czy inną zieleninę. Proste i pyszne :) Tylko nie kroić na drobno tylko tak na ćwiartki raczej :) |
Kasza jaglana z dodatkiem startych jabłek - spróbuję, dzięki. Ta przekładana sałatka, to owszem, bardzo smaczna, ale jak dla mnie, pod warunkiem, że majonez własnoręcznie robiony, z dobrych, ekologicznych składników |
Kiedyś ugotowałam jaglaną na soku z jabłek (niby 100% owoców) i dodałam startych jabłek. Nie szło tego zjeść! Przez ten sok była taka słodka.. Dlatego przy świeżych jabłkach zostałam :) Nie dziwię Ci się z tym majonezem :) |
Ja ostatnio robię jajecznicę z tofu, kurkumy, warzyw i mleka sojowego i tacosy z wegańskim serem i bekonem. |
Znalazłam w necie: ,,Kolejka do kasy w Biedronce, kupuję ostatnie dwie kostki tofu. Nagle kasjerka pyta: - Pani, wszyscy to tofu dzisiaj biorą, co z tym zrobić? Na co druga kasjerka odpowiada: - Mówiłam ci, dam ci przepis na tofucznicę!"
|
Ja się ostatnio zajadam hummusem :P a że weganizm dopiero odkrywam, to wszystko mnie fascynuje! Znacie jakieś dobre przepisy? |
zdjęcie stare, ale chyba i tak nowsze od ostatniego posta tu :P |
Czy to śniadanie czy deser? Superowe |
Oczywista, że śniadanie :D |
A ja zajadam się owocami :) |
Pikny owocowy bukiet. Mnie o tej porze roku najlepiej ,,wchodzą" banany, jabłka i rodzynki. |
Ja się zajadam szejkami gdy jest cieplej, a teraz trochę chłodniej, bo ja lubię tak 38-40 stopni więc zajadam się owsiankami |
dzisiaj zajadałam się smażonym tempeh zamarynowanym w sosie sojowym z ziemniaczkami podsmażanymi, pychotka. |
Też bywa, że wcinam tempeh, ale rzadko. U mnie jednak tofu i soczewica - rządzą A ja ostatnio zajadam się...domowym chlebem. Pewna dobra duszyczka, która piecze go w dużych ilościach, obdarowuje mnie cyklicznie i nagminnie Pyszny, razowy, z milionem ziaren przeróżnych. Nie można mu się oprzeć.... |
jakiś dobry przepis na soczewicę ? :) ja osobiście po odkryciu tempehu, chcę go używać do weg kebaba ;-d świetnie resztki które mi pozostały sprawdziły się w moim weg kebabie, po prostu szał ciał. Tofu uwielbiam do zupy miso z makaronem ryżowym i do tego do smaczku glony wakame, niebo w gębie :-) tobie to dobrze świeży chlebek .... a idź ty napędzasz tylko smaka ;-) <zazdrość>
Swoją drogą przypomniał mi się koszmar zaserwowanego mi kiedyś 'drinka' ze spiruliny ..... sok pomarańczowy wraz z tym ustrojstwem, fuuujjj i ten zapaszek zgniłej ryby, jezuuu koszmar.... |
Nikcoxe, tak mi przykro, że targa Tobą zazdrość z powodu mojego świeżego, domowego chlebka... Zdarzy mi się drink od wielkiego dzwonu, ale ze spiruliną, to nigdy, teraz to nawet tego nie powącham Może akurat ten sposób na soczewicę znasz, ale się z nim podzielę. Ja jestem zwolenniczką prostoty, więc moje sposoby na soczewicę też nie są wyszukane: Na patelni rozgrzewamy trochę masła klarowanego, wrzucamy listek laurowy, 2 ziarenka ziela angielskiego, sporą szczyptę kurkumy, odrobinę pieprzu i pokrojony ząbek czosnku (albo cebulę, ja akurat nie lubię), chwilkę przyprażamy (na malutkim ogniu, żeby nie przypalić przypraw, czosnku czy cebuli). Potem wrzucamy namoczoną wcześniej zieloną soczewicę (tak na oko, ciut więcej niż szklanka), dodajemy 1-2 pokrojone pomidory i znowu chwileczkę smażymy, potem podlewamy wodą (dobrze jest zalać wywarem imbirowym - kilka plastrów korzenia imbiru zalać, podgotować 5-6 minut, gotowe). Gotujemy, aż soczewica będzie miękka. W razie potrzeby potrawę podlewać wodą lub wywarem imbirowym. Potem doprawiamy solą. Zamiast pomidorów można użyć np. pieczarek, smak będzie inny, ale też fajny. Zielona soczewica pasuje też do ryżu, kaszy owsianej - z takiej ,,mieszanki" wychodzą smaczne kotleciki. Z kolei czerwoną soczewicę wykorzystuję do gotowania zup, albo gdy smażę warzywa, to też troszkę wrzucam. Prosta potrawa nabiera wtedy bardzo fajnego smaku. Jak widzisz, nic wyszukanego, ale mi pasuje
|
:))
wegańskie pyszności :) |
Czy to seitan? |
nie ;)) to te kotlety sojowe takie ' suche' w opakowaniu bez dodatkow itp, ugotowane w bulionie z pora i selera ,potem pokrojone w paseczki oraz obtoczone w ; occie winnym, sosie sojowym, czosnku granilowanym, cynamonie, chili i papryce ostrej oraz troche oleju, no i do piekarnika a potem na talerz i zajadamy |
Aaaa, rozumieć Jakoś tak mi sejtanowo wyglądały. Fajna marynata. Ja ostatnio używam, albo nadużywam Parantha Masali. W składzie tej przyprawy: kolendra, sól, kumin, suszone mango, ziarno granatu, chili, koper, melon, pieprz, czarna mięta, sól czarna, fenkuł, cynamon, goździki, gałka muszkatu, kwiat gałki muszkatu. Pełny odlot |
O rany :O a do czego tego MIXU uzywasz ?:D |
Jak to do czego? Do wszystkiego! |