Forum

Ten portal istnieje tylko dzięki pracy wolontariuszy i dotacjom użytkowników
Jeśli uważasz, że ta strona nie funkcjonuje jak należy, zapraszamy do współpracy :)
Większość funkcji portalu jest dostępna dopiero po zarejestrowaniu się.
więcej

 
Fora  ›  Ogólne  ›  Problemy, bolączki, narzekania.
 

Lecytyna sojowa, soki

Ostatnio dowiedziałem się, że lecytyna "sojowa", którą się dodaje do wielu słodkich produktów, nie jest tak naprawdę sojowa, tylko zawiera (lub może zawierać) krew, tłuszcz zwierzęcy. Wiedzieliście o tym? Koszmar.

Przeczytałem też, że większość soków jest klarowana żelatyną wieprzową. Więcej o tym tutaj:

http://weganskiepysznosci.blogspot.com/2013/06/uwaga-na-soki-klarowane-zelatyna-agros.html?spref=fb

A lista niewegetariańskich składników tutaj:

http://www.vegie.pl/topics61/3518.htm

Więc okazuje się, że moja dieta "wegańska", na której jestem od kilku lat nie była tak naprawdę wegańska :/. No cóż... Smutne to jest. Chrzanić ich po stokroć.

Może o tym już wiecie, dla mnie dziwne, że coś, co nazywa się "lecytyna sojowa", zawiera krew i tłuszcz zwierzęcy.

 

 

Ze strony ,,Wiesz co jesz"
,,E 322 - lecytyna sojowa - emulgator, stosowany na szeroką skalę w przemyśle spożywczym. Jest uznawana za nieszkodliwą a dzienne spożycie nie jest ograniczone normą. Jednak z informacji uzyskanych przeze mnie, praktycznie wszystkie obecne uprawy soi na świecie są genetycznie modyfikowane a lecytyna sojowa jest właśnie z tejże soi produkowana. Jak wiadomo kontrowersje wokół GMO są bardzo duże i nie ma 100% pewności że żywność modyfikowana jest bezpieczna dla ludzi. Ciekawostka: lecytyna sojowa jest mylnie traktowana jako wegetariańska - do jej produkcji używa się tłuszczu zwierzęcego".
 
Co do klarowania soków, to czytałam o tym na innym wegetariańskim forum. Nie wiem, jak jest pod tym wzgędem z ,,Hortexem"?
Ale najlepiej, to chyba soki robić samemu....
 
Niestety, wszystko wokół nas jest najeżone rozmaitymi pułapkami, czasem trudnymi do wykrycia....Producent chce sprzedać swój produkt i tylko to się liczy. Nazwa, tak jak reklama - niejednokrotnie ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

No fak ! Yell

O sokach wiem od dawna. Lepiej zjeść owoc lub ewentualnie samemu zmiksować czy wrzucić w sokowirówkę czy wyciskacz. Do gaszenia pragnienia i tak od lat używam wody. Soki w kartonach to straszna drożyzna ;).

 

Teraz rozumiem czemu ludzie odmawiają sobie lecytyny sojowej. Dotychczas sądziłem, że to takie widzi misie. A tu zonk. Cóż, chyba trzeba odstawić słodycze (i tak trzeba się odchudzić, więc pomocne) i inne produkty z "lecytyną sojową" :P. 

 

W sumie chciałem sprawdzić, zanim napiszę. No ale wyszło inaczej. Trzeba sprawdzać informacje, bo w środowisku wege krąży wiele mitów i tzw. urban legends ;)

Post krzysztofa:http://forum.empatia.pl/viewtopic.php?f=9&t=1024

Nie ma wzmianki o składnikach zwierzęcych. Jedynie do produkcji stosuje się Heksan, który jest ropopochodny, więc tu tkwi zagrożenie.

Okej, przeczytałem o tym więcej i już sam nie wiem, co o tym myśleć.

A może jednak jakaś firma produkuje koszerne soki ? Undecided