Forum

Ten portal istnieje tylko dzięki pracy wolontariuszy i dotacjom użytkowników
Jeśli uważasz, że ta strona nie funkcjonuje jak należy, zapraszamy do współpracy :)
Większość funkcji portalu jest dostępna dopiero po zarejestrowaniu się.
więcej

 
Fora  ›  Różne sprawy damsko-męskie  ›  Randki internetowe
 

Randki internetowe-popieram

Internet to dla mnie takie same źródło zapoznania się z drugim człowiekiem jak impreza u znajomych bądź poznanie kogoś w kolejce. I reguła jest identyczna - nieważne, czy faceta przedstawia Ci znajomy czy wyszukiwarka, liczy się nie to, jak się poznaliście, ale to, jacy jesteście i czy pasujecie do siebie. To bardzo fajna sprawa, zwłaszcza dla nieśmiałych.Smile

Poznałaś kogoś w kolejce? Mi się nigdy nie zdarzyło Tongue Out. Kolejki są u nas smutne.

 

Poznałaś kogoś w kolejce? Mi się nigdy nie zdarzyło Tongue Out. Kolejki są u nas smutne.

mi tez nie... chyba, że to była kolejka w pociągu na woodstock, albo kolejka do jakiegoś punktu juz na festiwalu jakimkolwiek.

no i też uważam, że net to miejsce jak kazde inne. 

Internet daje przede wszystkim znaczenie szersze pole do działania, wątpię, by ktoś nie miał choć trochę oporów przed zagadaniem, na przykład na ulicy, do kogoś, kto nam się spodobał. Osobiście widzę same plusy tego typu sposobu poznawania ludzi, choć z drugiej strony wydaje mi się, że wynikiem nadmiaru tego typu kontaktów może być nieumiejętność porozumiewania się z ludźmi w PRAWDZIWYM życiu :).

Michu, nie łap mnie za słówka, tak mi się powiedziało Tongue Out

Syluch:

wydaje mi się, że wynikiem nadmiaru tego typu kontaktów może być nieumiejętność porozumiewania się z ludźmi w PRAWDZIWYM życiu :).

no tak, coś w tym jest, ale może też tak jest łatwiej nawiązać znajomość i ją zerwać. W realu nie jest to już takie proste.

@Oliwka: Lubię łapać za słówka Tongue Out.

Michu-Kichu, nie łap mnie za słówka, bo biedna będzie Twa makówka Tongue Out

No dobra, sie nie popisałam, bo artysta nie może tak na sucho, idę się napić Wink

A Ty też byś coś mądrego napisał, bo potrafisz, ojjj tak...

Wódka, najlepszy przyjaciel artysty ;)

http://www.youtube.com/watch?v=e7kJRGPgvRQ

Michu-Kichu, jeśli jeszcze raz zapodasz taki link bez ostrzeżenia, to Cię pozwę! YellTongue Out

Mało mi kompa nie rozwaliło Laughing

Ścisz głośniki Laughing.

Michu-Kichu jest słabe Tongue Out. Wymyśl coś lepszego Wink

Znajoma zadzwoniła do mnie niedawno. Okazało się, że wyszła za mąż. Za chłopaka, którego poznała w necie (tylko nie pamiętam jaki to był portal)

Znajoma mojej koleżanki, mężatka, facet  - z ,,Sympatii".

U niektórych, internet skutkuje Laughing 

Zaczepiłam ostatnio faceta na wegerandkach. Okazało się, że to.... mięsożerca. Dałabym mu szansę, ale po jego liście, że on z mięsa to nie zrezygnuje ,,bo ciężko się odzwyczaić"... do randki nie doszłoLaughing

 Czekam więc nadal na  ,,right vege mana" (może naiwna jestem w tym oczekiwaniu), bo najwyraźniej to on jeszcze się nie zarejstrował na portalach wege Cool 

Widzisz Marianna, jeszcze nie wszystko stracone :).

Obecną znajomość nawiązałem przez internet. Dziewczę zauważyło mnie przez FB, profil mojego bloga ;). Wcześniejsza znajomość też dzięki mojej kuchennej zajawce - tym razem za sprawą bloga ;).

Noo taak...internetowy podryw z kuchnią w tleLaughing  Oczywiście trzymam kciuki!

A swoją drogą, fajnie by było mieć partnera, co to od gotowania nie zwiewa i podsuwa co smaczniejsze vege kąskiLaughing

Hmmm, rozmarzyłam się...Jeszcze nie wszystko stracone...(?)

Smile

ja też popieram dużo łatwiej kogoś poznac i lepiej się rozmawia nie ma skrępowania można się lepiej poznać sama mam konto na facebooku insta na sympatii i na datez. to takie moje okna na świat :D

Uknob, a ile Ci płacą za reklamowanie tej datezone?Yell

Tak, tak coś to podejrzane Money Mouth więc edytowane Wink

Dlaczego uknob jeszcze nie wyleciał/wyleciała stąd z hukiem? To jest zaproszenie dla kolejnych spamerów.

Po co Ja kliknęłam w ten odnośnik Surprised masakra ...

 

Internet to dla mnie takie same źródło zapoznania się z drugim człowiekiem jak impreza u znajomych bądź poznanie kogoś w kolejce. I reguła jest identyczna - nieważne, czy faceta przedstawia Ci znajomy czy wyszukiwarka, liczy się nie to, jak się poznaliście, ale to, jacy jesteście i czy pasujecie do siebie. To bardzo fajna sprawa, zwłaszcza dla nieśmiałych.Smile

 Tez tak keidys uwazalam..ale do czasu. okazalo sie, ze chlopak, z ktorym sie 'spotykam' mnie..no zdradza, pisal z 2 innymi dziewczynami na tej samej zasadzie co ze mna... nie polecam.

Niestety ale w dzisiejszych czasach dzięki internetowi bardzo łatwo zdradzić drugą połówkę.

Zdarzyło ci się być zdradzaną / zdradzałaś ?

 

Zdarzyło ci się być zdradzaną / zdradzałaś ?

 

Zdradzono mnie. A zaczęło się od pisania przez czaty internetowe.

Cry

Przykro mi. 

W takiej sytuacji trzeba wyciągnąć kabel komputerowy i lać do czerwonego na dpie ;). 

a jest tu ktoś kto na tej stronie szuka naprawde miłosci?? bo juz zaczynam w to wątpic juz raz miałam tu dłuuugo konto ale usunęłam bo nic z tego nie wyszło

zakładam tu konto teraz drugi raz moze coś sie zmieni?.. jesli ktoś jest zainteresowany to chetnie się poznam

samotnośc mi doskwiera

Nie umniejszam Twojego odczucia samotności, ale masz jeszcze trochę czasu na poznanie prawdziwej miłości i statystycznie - dużo szans Cool Pozdrawiam słonecznie i życzę powodzenia! Smile

No ale ile mozna czekać...ciągle czekam ico?;/

 

...i ile tak?

czekasz, szukam chce pomóc szczęściu a tu nic..

Marie ....są tu ludzie od samego początku powstania lovege ,  i ja jakoś Cię nie widziałem ....robiłaś sobie operacje zmiany płci i odjęłaś sobie kilka lat . ??

 

No ale ile mozna czekać...ciągle czekam ico?;/

 

S...i ile tak?

czekasz, szukam chce pomóc szczęściu a tu nic..

 Różne są potrzeby i nie będę mierzył swoją miarą innych ludzi, ale... Jesteś jeszcze młoda, niedawno weszłaś w dorosłość. Ile można czekać, niekiedy całe życie niedoczekawszy prawdziwej miłości. Cóż jest to pesymistyczne, ale tak też bywa. Moim zdaniem jeszcze znajdziesz miłość i szczęście. Trzeba sobie czasem pomóc - wstawić zdjęcie, dobry opis ;). 

Marie, opowiem Ci kawał. Był sobie kiedyś Icek, Icek miał w zwyczaju codziennie żarliwie się modlić: O Panie mój, pomóż mi wygrać, pomóż mi wygrać w totka, jestem taki biedny... Aż kiedyś, nagle usłyszał grom a po nim głos Boga: Icek, ale ty daj mnie ta szansa i zagraj w tego totka !

Marie daj ta szansa szczęściu, miłości i chłopakom. Piszesz, że czekasz i czekasz... to przestań czekać, chyba już się przekonałaś, że to nie działa. 

Po pierwsze, jak już słusznie zasugerował Krasnyj, wrzuć jakieś ciekawe fotki, napisz coś o sobie. Spróbuj czymś zachęcić do siebie, pokaż jaką jesteś ciekawą osobą itp, itd. Nie oczekuj od chłopaków zdolności jasnowidzenia, spróbuj postawić się na ich miejscu. Chcesz czegoś ? To daj coś.

Po drugie, jak już wypełnisz profil, możesz zacząć pomagać szczęściu i... napisać do kilku chłopaków Laughing 

A może wpadniesz na Shoutboxa ? Może napiszesz coś ciekawego na forum ? Wyjdź do ludzi, nie czekaj Cool

Widzę pewną szansę na poznanie kobiety na lv, ale wolałbym znaleźć w moim mieście. Nie cierpię podróży, nie chce mi się jechać do kobiety do np. Katowic. A co do poznawania w kolejce, to poznałem wegankę w kolejce w API w moim mieście (dzięki mojej torbie z naszywką "vegan"), zostaliśmy znajomymi na fb.

Zielonka to hmm niewielkie miasto. Masz blisko do W-wy, a tu przynajmniej mieszka kilka wege osób ;). Poznałem (wirtualnie) ciekawą osobę i gdyby nie odległość to może by coś z tego było. Jazda 8-10 godzin to faktycznie problem. Nie ukrywam, że dla mnie również. 

Zwiazki na odleglosc na dluzsza mete nie maja sensu. Zawsze ktoras strona lub obie musza byc gotowe na kompromis i przeprowadzkę.  Chyba, ze komus odpowiada zwiazek typu czasem sie odwiedzamy, ale na codzien zyjemy osobno. Bywa i tak. 

 

@Krasny: Z W-wy ok, zwłaszcza z okolic metra. Mam dobry dojazd do metra.

Dużo jest ludzi z W-wy, w końcu to duże miasto, wielu szuka tu przyszłości. Wegów na LV z W-wy czy okolic dość sporo. Wege imprezy zapoznawcze w jakiś knajpkach też pewnie się znajdą. Nic tylko działać :). 

To taki problem bylby pojechac i ZOBACZYĆ, przekonać się? moze po drugiej stronie Polski jest druga polowka?

to lepiej nie jechac bo: nie chce mi sie jechac 8godz. wiec nie jadę 

bede sam sama i bede narzekać 

?

 

To taki problem bylby pojechac i ZOBACZYĆ, przekonać się? moze po drugiej stronie Polski jest druga polowka?

to lepiej nie jechac bo: nie chce mi sie jechac 8godz. wiec nie jadę 

bede sam sama i bede narzekać 

?

 Na razie sama narzekasz, ze jesteś sama i nie możesz nikogo znaleźć :P. 

Ale ja nie narzekam tak ze nie chce mi sie dupska ruszyć i jechać 8godz do kogoś

Tylko tak robię.

Więc ty narzekasz i nic nie robisz.

ja narzekam i cos przynajmniej robie.

Zaraz tam narzekam. Stwierdzam fakt, że tak jest.

 

@Marie: Niektórzy nie lubią podróży. Ludzie mają różne upodobania. Ja nie cierpię np. chodzić do kina czy czytać książek, ale staram się nie szydzić z ludzi, którzy mają inne upodobania.

 

@Marie: Niektórzy nie lubią podróży. Ludzie mają różne upodobania. Ja nie cierpię np. chodzić do kina czy czytać książek, ale staram się nie szydzić z ludzi, którzy mają inne upodobania.

Ty na serio? przecież chodzenie do kina czy czytanie ksiazek to co innego niż jechanie aby poznac może osobe na resztę zycia, Nie widzisz róznicy?

@Marie: Może masz rację. Gdyby mi bardzo zależało na znajomości, to pojechałbym, nawet daleko. Kiedyś lubiłem podróżować. Teraz wolę np. leżeć, i nic nie robić, i palić różne zioła (np. marihuanillę).

Straciłeś motywację, nadzieję? Co się stało?...

@Marianna: Stwierdziłem, że: 1. Podróże niewiele dają, 2. Podróżować jest niewygodnie, bo np. trzeba siedzieć w fotelu w autobusie, 3. Jak się podróżuje, to zużywa się surowce (np. ropę).

Wiesz, nie powiem nic nowego, ale...Podróże mogą uczyć, możemy poznawać nowych ludzi, oglądać mijany kraobraz  itp. Ja akurat do podróżników nie należę, ale nawet 20-minutowa jazda pociągiem to dla mnie świetna okazja do obserwacjiSmile  W pociągu można na szczęście wstać i rozprostować nogi, długa podróż autobusem może być pod tym względem wyzwaniem, to fakt. W samochodzie, jeśli mamy dobre towarzystwo, podróż może być bardzo interesująca!

Piszesz ,,Teraz wolę np. leżeć, i nic nie robić, i palić różne zioła (np. marihuanillę)".

No cóż, Twój wybór....

 

 

 

Vegantom:

@Marianna: Stwierdziłem, że: 1. Podróże niewiele dają, 2. Podróżować jest niewygodnie, bo np. trzeba siedzieć w fotelu w autobusie, 3. Jak się podróżuje, to zużywa się surowce (np. ropę).

Podróżowanie to nie tylko wyjazdy do innego miasta czy zagranicę, gdzie w grę wchodzą spore odległości pokonywane pojazdami silnikowymi czy samolotami. Można to robić bez zużywania surowców - paliw. Przemieszczać się pieszo, na rowerze, rolkach, kajakiem itp. Wielu ludzi robi setki km dziennie dla przykładu rowerem, poznaje nowe miejsca, pokonuje swoje limity. Ja często jeżdżę utartymi ścieżkami, gdzieś w swojej okolicy. Raz, bo blisko, w sam raz na godzinkę sportu, dwa, że mogą być ciekawe widoki, fajnie ukształtowany teren co mi się podoba, sprawia przyjemność. Gdybym mieszkał w górach i miał codziennie piękne widoki w trakcie spaceru czy przejażdżki rowerem to sam fakt ich oglądania dawałby mi sporo radości.

Nie jestem przesadnym wielbicielem podróży szczególnie tych dalekich i wielodniowych z racji pakowania ekwipunku, ale bliskie jak najbardziej. Takie ograniczanie się od wyjazdów z powodów np. faktu siedzenia w autobusie/pociągu/samochodzie jest dla mnie ździebko ekscentryczne. Dla mnie leżenie w łóżku jednego dnia non stop np. z powodu choroby jest nie do zniesienia, nawet przy dobrej lekturze. Nudzi się strasznie. Nie mógłbym tak leżeć i palić zioło czy odurzać się czymkolwiek. 

 

Lubię legalne roślinne używki, np. guaranę. A co do nielegalnych używek: mniejsza z legalizacją marychy; marycha jest prawie tak szkodliwa jak tytoń. Większa paranoja to prohibicja np. grzybów psylocybinowych. Szkodliwość grzybów jest bliska 0, a alkohol to jeden z najtwardszych narkotyków.