Forum

Ten portal istnieje tylko dzięki pracy wolontariuszy i dotacjom użytkowników
Jeśli uważasz, że ta strona nie funkcjonuje jak należy, zapraszamy do współpracy :)
Większość funkcji portalu jest dostępna dopiero po zarejestrowaniu się.
więcej

 
Fora  ›  Zwierzoluby  ›  Nasi ulubieńcy
 

Kocio-psie :D

Hej ;) Przestawiam moje małe 'potworki' ^^ 

Gato - biało-rudy kocurek, kiedy miał ok 3 miesiące wyszedł na spacer tego samego wieczoru co ja ze swojej kryjówki i szedł za mną prawie 3 km! Mimo, ze go nie zachęcałam :D Na ogłoszenie o znalezionym kociaku nikt nie zareagował, więc został u mnie ;) i już jest ze mną od 2 lat <3 

Jest przekochany, uwielbia się popisywać, ale też wie kiedy należy zachować umiar, od marca tego roku jest zakochany z królewnie Śnieżce :D czyli biało-srebrnej pręgowanej kici ;) Mała miała ciężkie początki życia, bo trafiła do schronu w wieku ok 6 m-cy, stamtąd grupa prywatnych osób, która daje szanse takim kociakom jak ona, wzięła ją do domu tymczasowego, z którego trafiła do nas ;) Na początku nie dała się dotknąć nawet, taka była przerażona bidulka :( Ale cierpliwość, zabawa, duuużo miłości, mojej i Gato i teraz harcuje razem z nim a ze mną śpi ^^

Jest jeszcze Kaj - mikropiesek, ktory ma już 14 lat i jest ze mną od szczeniaka. Uroczy senior, który ma ograniczone już pokłady energii, ale za to bez limitu miłości <3  Kiedyś uwielbiał bawić się piłką, nawet strzelił kilka goli mojej rodzinie podczas 'rodzinnycch rozgrywek' ;) Teraz już niestety nie bardzo ma ochotę na takie zabawy, ale najważniejsze że jest i nadal kocha! <3  

P8239771.JPG5.4M_11 views
P3219857.JPG5.9M_10 views

Zwierzaki z charakterem! Pierwsza klasa!Smile

Haha, no mają swoje zdanie, o które czasami trzeba się 'wykłócać' ;)

Piesek jest przesłodki do głaskania, kotkiLaughing też cudne 

A ja nie rozumiem wegetarian, którzy mają psy czy koty... Przecież utrzymanie tych zwierząt wymaga systematycznego zabijania innych...

Bo to trudne do pogodzenia. Chyba że się karmi zwierzaki tylko po wegetariańsku.  Nawet jeśli zwierzak nie dostawałby wszystkich niezbędnych składników, to i tak wyglądałby zdrowiej, niż ten karmiony mięsem w schronisku, ale pozbawiony karmy uczuciowej. Ja też nie jem tego co jest w tabelkach, ale nie choruje a samopoczucie bardziej zależne od sytuacji życiowych. A  jeśli ktoś ma trochę miejsca na kury, to wtedy i z jajek zwierzaki mogą mieć coś.

Można szukać mniejszego zła, bo na zakaz handlu zwierzętami  i puste schroniska , nie ma co liczyć. 

ja karmiłabym wegetariańsko, gdybym tylko miała możliwość posiadania kota lub małego psa (podejrzewam, że dużego psa typu bernardyn lub haski, możnaby zagłodzić, ale z minitaurą wielkości chihuahua nie powinno być problemu).

Bo to trudne do pogodzenia. Chyba że się karmi zwierzaki tylko po wegetariańsku.  Nawet jeśli zwierzak nie dostawałby wszystkich niezbędnych składników, to i tak wyglądałby zdrowiej, niż ten karmiony mięsem w schronisku, ale pozbawiony karmy uczuciowej. Ja też nie jem tego co jest w tabelkach, ale nie choruje a samopoczucie bardziej zależne od sytuacji życiowych. A  jeśli ktoś ma trochę miejsca na kury, to wtedy i z jajek zwierzaki mogą mieć coś.

Można szukać mniejszego zła, bo na zakaz handlu zwierzętami  i puste schroniska , nie ma co liczyć. 

 

Niedostarczanie składników odżywczych na dłuższą metę szkodzi. Brak pierwiastków i witamin może wpływa zarówno na psychikę i ciało, więc lepiej nie kombinować i żywić zwierzaki zgodnie z naturą. Miałem kiedyś psa, który był żywiony resztkami ze stołu i na starość strasznie posiwiał. W pewnym momencie zaczął dostawać karmę mokrą i widocznie mu to posłużyło, bo sierść nabrała znowu młodzieńczego koloru. Wcześniej taka kuracja nie była możliwa ze względu na chore teorie właściciela. Obecnie opiekuję się kotem, który nie wykazuje zainteresowania niczym innym niż swoją michą. I tak już jest wybredny co do rodzaju puszek jakie dostaje. 

Zwierzęta schroniskowe cierpią emocjonalnie, ale mogą przynajmniej żyć bo mają co jeść. 

@Kabae: 

Życie bez zwierzaków jest nudniejsze. Przynajmniej dla mnie. Już to przerabiałem, kiedy po pochowaniu pieska miało nie być kolejnego, bo to kolejne przywiązanie i emocjonalne cierpienie w przypadku choroby/śmierci zwierzaka, uwiązanie przy domu, koszty utrzymania, dylemat moralny w przypadku karmienia etc. Kotka wniosła dużo radości i pozytywnej energii do mojego domu. 

Jeśli dla kogoś wzięcie zwierzaka ze schroniska nie wchodzi w grę, z tego powodu że będzie musiał karmić mięsem z hodowli i przyczyniać się do koszmaru zwierząt , to moim zdaniem warto kombinować. Może i sierść psa nie będzie  świecić, ale na pewno będzie szczęśliwszy niż za kratami w schronisku. Takie życie też nie ma nic wspólnego z naturalnym , to bardziej mechaniczne podtrzymywanie egzystencji organizmu przy życiu niż życie...

Sierść to był tylko przykład, z życia wzięty. Niedobory mogą powodować inne schorzenia, o wiele poważniejsze. Karmiąc zwierzaka trzeba tak samo przestrzegać zasad żywieniowych jak u ludzi. Jeśli ktoś zamierza tak postępować to chyba lepiej, żeby nie brał pod opiekę psa czy kota ze schroniska. Istnieją możliwości adopcji królików, chomików, myszy, bo nieodpowiedzialny rodzaj ludzki porzuca wiele gatunków zwierząt...

W przypadku kota trzeba się liczyć z dietą mięsną, bo to typowy mięsożerca, ma krótki przewód pokarmowy, który nie strawi roślinnego pożywienia. Nie karmię swojego czystym mięsem, opieram się na karmie suchej i mokrej, która jest odpowiednio przygotowana (na pewno lepiej niż miałby robić to sam). 

Chyba się nie zrozumiemy, bo dla mnie zwierzęta to nie tylko maszynki do przerobu jedzenia. A zdrowie nie ogranicza się tylko do potrzeb pokarmowych ale i możliwości aktywności, przyjaźni itd...Bez tego pies też jest chory, tylko psychicznie.

Szczególnie problematyczne wydaje mi się hodowanie zwierząt w nienaturalnych warunkach, karmienie nienaturalną żywnością, zabijanie i potem robienie z tego karmy dla zwierząt przebywających lata w nienaturalnych warunkach w klatkach w schroniskach...Zamknięte koło cierpienia. Rozumiem  że ty nie masz z tym problemu i akceptujesz że tak już jest i już.

Nie wiem jak z kotami, ale psy radzą sobie nieźle na diecie bezmięsnej, o czym można się dowiedzieć z relacji osób które taką karmę przetestowały.

https://www.youtube.com/watch?v=shbi6f_sJZo

Czy temu psu na pewno byłoby lepiej w schronisku tylko z powodu sztucznej karmy mięsnej?

Według mnie nie. Więc jeśli ktoś się zastanawia  nad zwierzakiem a przeszkodą jest mięso, to najlepiej niech zbierze wiarygodne doświadczenia z życia wzięte, a nie  kieruje się przesądami.

>> Chyba się nie zrozumiemy, bo dla mnie zwierzęta to nie tylko maszynki do przerobu jedzenia. A zdrowie nie ogranicza się tylko do potrzeb pokarmowych ale i możliwości aktywności, przyjaźni itd...Bez tego pies też jest chory, tylko psychicznie." <<

 Ja to niby kto? Osoba, która przygarnia zwierzęta, żeby napychać je mięsem innych zwierząt? Dla mnie też są ważne takie wartości jak przyjaźń dlatego się z nim bawię, opiekuję się, dbam o zdrowie. Nie wiem skąd wysnuwasz takie wnioski. 

 >> Szczególnie problematyczne wydaje mi się hodowanie zwierząt w nienaturalnych warunkach, karmienie nienaturalną żywnością, zabijanie i potem robienie z tego karmy dla zwierząt przebywających lata w nienaturalnych warunkach w klatkach w schroniskach...Zamknięte koło cierpienia. Rozumiem  że ty nie masz z tym problemu i akceptujesz że tak już jest i już. <<

Nie akceptuję dlatego jestem wege, ale nie chciałbym przez swoją niewiedzę zrobić krzywdę zwierzęciu. Psa jest łatwiej karmić karmą mieszaną czy nawet roślinną, ale kota nie w tym nie widzę. Dziki kot w żywi się mięsem - ptaki, myszy, a nie wykrada z pola marchewkę ;). 

 >> Czy temu psu na pewno byłoby lepiej w schronisku tylko z powodu sztucznej karmy mięsnej? Według mnie nie. Więc jeśli ktoś się zastanawia  nad zwierzakiem a przeszkodą jest mięso, to najlepiej niech zbierze wiarygodne doświadczenia z życia wzięte, a nie  kieruje się przesądami. <<

 Na pewno byłoby mu gorzej bez jakiejkolwiek karmy.  Gdzie ja się kieruje przesądami? Piszę z doświadczenia opieki w przeszłości nad psem, a teraz kotem. Zarzucasz mi niewiedzę, a sam się nie znasz. 

Ja z kolei nie rozumiem (i szczerze to nawet nie próbuję) osób, które z miłości do zwierząt na siłę robią z psa czy kota roślinożercę. Podobnie jak moich psów nie robię wegetarianinami, tak też nie kłócę się z otoczeniem, które żywi się inaczej niż ja. W myśl zasady "nie rób drugiemu co tobie niemiłe", ja nie zaglądam innym w talerz i nie robię nikomu kazań, bo gdyby obrócić sytuację to szlag by mnie jasny trafił i krew z nagła zalała ;-) Z tego co się orientuję, to ani w rodzinie, ani w najbliższym otoczeniu nie mam nikogo wege (nad czym ubolewam), więc gdybym zaczęła się wykłócać o to kto z nas ma rację, zrobiłabym sobie wrogów i tyle byłoby moich osiągnięć. A tak.. wszyscy akceptujemy siebie jakimi jesteśmy i tworzymy zgraną rodzinkę :-)

Jak ty godzisz wyznawaną zasadę "nie rób drugiemu co tobie nie miłe" stosowaną wobec jednych,  z akceptacją przemysłu przetwórstwa zwierząt i ich losem który z pewnością nie jest im miły? Chyba na zasadzie że jedne istoty żywe zasługują na to co miłe  a inne nie...

Żeby stuprocentowo nie krzywdzić zwierząt należałoby mieszkać na chmurce i wdychać powietrze. Kot musi przyjmować taurynę, żeby mógł przeżyć. Trzeba ją suplementować jeśli nie ma w pokarmie i można zrobić kotu krzywdę - w dobrej wierze?

Jak ktoś potrafi żyć bez zwierząt u boku to ma łatwiej, mniej zmartwień.

Dla mnie to trochę zbyt radykalne podejście. 

Ciągle widzisz tylko jedną stronę medalu. Nic nie piszesz o tym co potrzebują krowy , świnie kury i te wszystkie zwierzęta trzymane w ich obozach zagłady i przerabiane na karmę na twoje zamówienie. Nie możesz wyjść poza stereotyp... a one dokładnie tak samo potrzebują i zasługują na naturalną karmę, słońce, spacery,wolność wybieg itd. Na dodatek są to zwykle stworzenia roślinożerne karmione np.mączką rybną. Życie pupila przy przy ich losie to bajka.

Nie widzę żadnego powodu żeby faworyzować los pupila kosztem zwierząt przetrzymywanych w piekielnych warunkach. Zasługują one na dokładnie takie same komfortowe życie jak pupil. 

Podaj jeden powód dla którego uważasz to twój pupil zasługuje na naturalną karmę i komfortowe warunki życia, a nie te istoty przerabiane na karmę, haniebnie hodowane, karmione i pozbawiane wszelkich praw. 

Zgadzam sie z Krzyskiem74.