Ten portal istnieje tylko dzięki pracy wolontariuszy i dotacjom użytkowników
Jeśli uważasz, że ta strona nie funkcjonuje jak należy, zapraszamy do współpracy :)
Większość funkcji portalu jest dostępna dopiero po zarejestrowaniu się.
więcej

Przekaż darowiznę

Prosimy o wsparcie finansowe:





Dziękujemy!

Akcje
Zdjęcia profilowe
Pusty
Lokalizacja
Opis

Adept szczęściologii stosowanej...
Sąsiad znowu usiłuje zostać najszybszym perkusistą na świecie. Postanowiłem zrobić sobie nietypowe zawody i napisać o sobie wcześniej, niż on skończy swój trening. Aby to zrobić muszę stukać w klawiaturę szybciej niż ustawa przewiduje - znaczy się, że opuszki będę miał wielce obolałe.
Zawody czas zacząć.
Kto będzie szybszy? Łup! łup? łup? czy stuku! stuk! stuku! stuk!? Mam nadzieję, że ja.
Zatem proszę się rozgościć, usiąść wygodnie, zaparzyć sobie kawkę lub herbatę tudzież wina przedniego nalać i zrelaksować się, by następnie przejść do zapoznania się z moją osobą.
Sugerowany podkład muzyczny: https://www.youtube.com/watch?v=Yy4UgYkUyVI
3! 2! 1! 0! START!

Skoro to czytasz to mam nadzieję, że jakoś przeżyjesz ten fakt, że nie znajdziesz tu zdjęć, na których niczym jakiś Pudzian prężyłbym i wypinał gołą klatę. Owszem trochę poćwiczyć lubię, ale nie mam zamiaru być bardziej szeroki niż wysoki czy patrząc w lustro zastanawiać się, gdzie mam brodę, a gdzie już się zaczyna szyja. Co to, to nie - mowy nie ma! Wiem, zawodzę w tym momencie na całej linii - bo i nie znajdziesz tu fotek ze mną wyciskającym kosmiczne ciężary na siłce. Smutne, ale mam nadzieję, że da się przeżyć.

OK, czas już chyba przejść do konkretów... zresztą wiesz, jak to jest, po wielu niejakich profilach, trafiasz wreszcie na ten, który sprawia, że czujesz się zaintrygowana i chcesz więcej Ze mną tak jest, że mam wtedy ochotę na więcej i więcej. Ale do rzeczy.

Teraz coś, co tygryski lubią najbardziej, czyli "małe co nieco":
Słyszę. Widzę. Garbaty nie jestem.
Nogi posiadam w cudnej ilości sztuk dwie i lubię ich używać (nie jestem piłkarzem, ani psychopatycznym sadystą - służą mi do innych celów).
Potrafię słuchać. Mówić też, ale tylko w narzeczu nadwiślańskim.
Mięsa nie jadam, ani ryb (tak, tak, wbrew pozorom to też mięso), ale i trawą też się jeszcze nie odżywiam - aż by się niektórzy zdziwili, ile jest pyszności dla "trawożerców" (a jakie po tym dobre samopoczucie).
Przechodząc pod drzewami na Plantach mam... gołębiofobię.
Czasami pod prysznicem śpiewam sobie "Fear of the dark" Ironów - niestety nie mam takiej górki jak Dickinson, więc często przypomina to pianie zarzynanego koguta (ponoć da się przeżyć - tzn. "śpiewanie", a nie zarzynanie koguta).
Pozytywny wariat o wewnętrznej energii dwudziestolatka - choć i na szczęście odpowiedzialny, jak na te trzy krzyżyki na karku przystało.
Mam własne zdanie i otwarcie je wyrażam (ku rozpaczy co poniektórych ;)

Sąsiad trenuje tzw. "przerzucanie ziemniaków" co w żargonie perkusistów oznacza ekstremalne tempo na centralkach. Kiepsko ze mną...

OK, jedziemy dalej! Uwielbiam dobre jedzenie: ciągnący się na pizzy ser, rozpływającą się w ustach panna cotę polaną sosem malinowym, chrupiącą słodycz creme brulee, oscypka z żurawiną. Soki ze świeżo wyciskanych owoców (a nie te zapaprane chemią dziwactwa ze sklepów). Lubię zapach bazylii i nowych książek. Podróżować. Słońce. Fale w morzu. Góry jesienią, a zimą...

Wychowany na muzyce gitarowej (głównie metal we wszelakich odmianach, grunge i rock) ale otwarty na wszystkie gatunki (no dobra prawie wszystkie) - np.: uwielbia Shakirę, zachwyca się La Roux, nawet muzę filmową czy poezję śpiewaną potrafi od czasu do czasu pomęczyć ;)

Lubi ambitniejsze horrory, szeroko pojętą fantastykę i dobre filmy wszelakich innych gatunków.
Śledzi teorie spiskowe zastanawiając się ile w nich może być prawdy.
Poza tym uważa, że rzeczywistość niekoniecznie musi kończyć się na tych kilku wymiarach, które jesteśmy w stanie zobaczyć, poczuć, zbadać... ale to chyba niegroźne wariactwo ;)

Zakręcony jak ruski termos i wesoły jak krab podczas przypływu. Szalona dusza artystyczna, która ciągle musi wprowadzać swe szalone plany w życie.

Nie lubi: oglądania idiotycznych programów (np. teleturnieje), gdy ma styczność z przypakowanymi półmózgami usiłującymi na wszelkie sposoby udowodnić, że świat należy tylko do nich, spamu, reklam (a page proszki do prania, a page! Odejdźcie siło nieczysta!), papierosianej siekiery w powietrzu i biurokracji.

Sąsiad zaczyna jakoś tak jazzowo arytmicznie zawijać - nie powiem trochę dekoncentruje, ale skupiam się dalej...

Potrafi skupić się na wenusjance... ale jak to trzeba dam klapsa w pupkę i ustawię do pionu. Nie ma dlań tematów tabu - można pogadać absolutnie o wszystkim i bez skrępowania (chyba, że lubisz być wiązana - to proszę bardzo ;)

Nie gryzę... no może czasami.

A teraz czas na horroroskop:
"Skorpion jest najseksowniejszym Znakiem Zodiaku. Przeżywa głęboko każdy, nawet bardzo krótki związek. Intensywność jego uczuć może przerazić na pierwszej randce. Jest namiętnym kochankiem. Pociągają go tajemnicze osoby o trudnej do ustalenia tożsamości. Uwielbia niebanalną scenerię do randek i potajemnych schadzek. Skorpion niechętnie mówi o uczuciach i późno ujawnia otoczeniu obiekt swoich westchnień. Potrafi uknuć misterną intrygę, aby pozbyć się rywala." - Bardzo dużo w tym prawdy - ale szczegóły trzeba samemu sprawdzić ;) Dodałbym tylko: Uwielbia długo i namiętnie... i spełniać kobiece fantazje.

Ponoć mam świdrujące spojrzenie. Potrafię też nagle dostać ataku głupawki i śmiać się do łez. Ogólnie taki trochę nieokrzesany dzikus ze mnie. Jak widać na fotkach, nie wyglądam na swój wiek - tam na górze ktoś mnie chyba lubi bo dostałem dobry zestaw genów ;)

Chcę:
- wiedzieć, kto wdmuchuje powietrze do papryki
- przetestować klimaty typu świadome śnienie (lucid dreaming) i nie tylko...
- żeby szybciej nakręcono kolejne części Gwiezdnych Wojen (a już najbardzie tęskni mi sie za tekstami Chewiego - ma genialne dialogi!)
- aby doba trwała dłużej
- wina truskawkowego Fragolino w każdym sklepie

Aby było jeszcze chaotyczniej - zakładając, że dotrwałaś do tego momentu - moje motto: 'Jeśli myślisz, że coś jest niemożliwe, to po prostu to zrób!' - Od paru lat postępuje według tej maksymy i okazuje się, że w życiu można osiągnąć więcej niż nam się wydaje (polecam!)

Z dystansem do życia, ale i samego siebie. Zależnie od punktu widzenia mam wady, które mogą być zaletami, jak i zalety, które dla innych mogą być wadami. Posiadam mózg, sztuk jeden, używany, ale całkiem sprawny. Szanuję innych i ich odmienność, decyzje, wady (nie wszystkie) i 'nienormalności'.

OK, pojedynek zakończony.
Żyjesz jeszcze? ;)
No, to podamy wyniki: W kategorii siłowej 1:0 dla sąsiada, w kategorii czasowej 1:0 dla mnie, w sumie mamy remis.

Oś czasu
Wszystkie wpisy
Pusto